Kochani :) chciałabym pokazać Wam tutaj to co tworzę. Dosyć długo zajęło mi przejście drogi z miejsca, w którym byłam taka jaką mnie ukształtowano do miejsca, w którym jestem taka jaką zostałam stworzona.
Z wykształcenia jestem ekonomistką. Wiele lat pracowałam i klikałam w korpo. Dopiero przyjście na świat mojego syna zatrzymało mnie trochę w miejscu, zmieniło perspektywę i okoliczności wydarzające się dookoła mnie.
W genach odziedziczyłam miłość do staroci, rzeczy z poprzednich epok. Po tacie zacięcie do wszelkiego rodzaju napraw. Po babci – krawcowej – maszynę do szycia. Od zawsze też lubiłam prace manualne. Próbowałam wielu rzeczy: odnawiania mebli, tkania, ceramiki i rysunku (z bardzo różnym skutkiem oczywiście).
Ale nie oszukujmy się: okazało się, że najbardziej jara mnie i kręci przeszukiwanie zakamarków SECONDHAND’ÓW, SZMATEKSÓW i CIUCHOLANDÓW. To miejsca, w których można znaleźć rzeczy totalnie niepowtarzalne. W kroju, fakturze, kolorze. Niekiedy ubrania, albo materiały ręcznie wykonane, wyszywane, tkane. Czasem tak piękne, że aż zapiera dech w piersiach. Czasem nie do końca nadające się do noszenia: ze skazą, plamą lub dziurką, ale nadal piękne.
Nie chciałam, żeby się marnowały, albo przepadły.
I tak właśnie powstał pomysł aby je ratować i dawać im nowe życie. Swetry zostają poszewkami na poduszki, albo patchworkowym narzutami. Bluzki, krawaty gumeczkami scrunchies, albo podszewkami torebek. Zasłony, czy obiciówki, albo narzuty – torebkami. Z czasem zagłębiając się w tematy szycia zaczęłam też wyszukiwać firmy pozbywające się poprodukcyjnych resztek materiałów. Przy projektowaniu moich prac nie gardzę też sztuczną biżuterią!
To właśnie na tej drodze narodziła się we mnie chęć i potrzeba pracy dłońmi na materiale.
Teraz przerabiam i szyję własne torebki z materiałów używanych, z drugiej ręki, z odzysku. Wyszukuję i recyklinguję materiały niechciane, nieprzydatne do niczego w swojej formie i daję im drugie życie. Z odrzutów poprodukcyjnych szyję frotki. Ze swetrów patchworkowe narzuty, a wełnianych „resztek” używam jako wypełnienia do poduszek. Ogromną radość daje mi tworzenie pięknych i unikalnych przedmiotów. Każda praca ma swój charakter i indywidualność. Jednocześnie mam poczucie, że Format-ka chociaż trochę realizuje się w misji dbania o naszą Planetę, bo szyjąc rzeczy w trendzie #trashion zamieniam śmieci w użyteczne rzeczy.
Z czasem okazało się, że nie nadążam „chodzić” w swoich pracach, a półka z moimi torebkami i uszytkami…. no cóż, zajmuje większą część mojej szafy! Postanowiłam wyjść z moimi pracami do Was. I tak właśnie połączenie tych wszystkich składników i okoliczności dało początek Format-ce.